Jak się nie ma nic pod ręką to dekupażuje się butelki.. Bo one, dziwnym zbiegiem okoliczności, zawsze się gdzieś znajdą (?!). Ja swoich odekupażowanych butelek mam już trochę za sobą i szczerze mówiąc nie tęsknię za nimi szczególnie, bo są mega pracochłonne, co nie jest takie złe, ale dosłownie pożerają farbę i wszystkie pozostałe materiały. Jak wiadomo, szkło to nie drewno. Taka mądrość dnia.
Przedstawiam praktycznie wszystkie jakie zrobiłam:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz