sobota, 26 maja 2012

brązowo-złote..

Ostatnie dni spędzone w roli opiekunki do dzieci w najmniejszym polskim parku narodowym sprzyjały powstaniu dwóch świeczników. Klockowate drewniane świeczniki na tealighty ozdobiłam jedną z moich ulubionych serwetek, pozłociłam, nałożyłam x warstw lakieru, jak na decoupage przystało i oto są:)
Odkryłam też niestety, że po tak ciemnej serwetce nie warto poprawiać po wierzchu klejem, przynajmniej tym z Miameri, bo nie staje się tak do końca przeźroczysty.. Trzeba było się troszkę pomęczyć, ściągnąć nadmiar jasnej paćki z ciemnej tekstury i jakoś jednak dało się je uratować.

 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz